Pomysł
chyba okazał się całkiem niezły, gdyż niejednokrotnie z dziką
satysfakcją obserwowałam reakcje na nasze “kryształowe”
wnętrza. Często też ze świadomą przebiegłością, częstowałam
Klientów swoim nowym wynalazkiem totalnie z zaskoczenia (bez
żadnych wcześniejszych uzgodnień ). Nie zdarzyło się jednak
nigdy, aby taka niespodzianka spotkała się z niechęcią! Cóż
– trzeba uczciwie przyznać, że odmieniają one nawet banalne
wnętrza, nadając im niekiedy wręcz pałacowego klimatu.
Wesele,
ślub, pierwsza komunia, chrzest – te uroczystości są wręcz
idealnie stworzone do takich dekoracji. Wszędzie tam, gdzie dominują
czyste i subtelne kolory, błyszczące kryształki nadają im
wyjątkowej elegancji. Są niczym diamentowa kolia na szyi pięknej
kobiety, która zawsze dodatkowo podkreśli jej urodę. Czyż
można się im oprzeć ??? Muszę szczerze przyznać, że ja... nadal
nie potrafię.